W dzisiejszym poście chciałam poruszyć temat naszej przyszłości, a dokładnie naszych planów.
Przyszłość jest ważna dla każdego z nas, to na nią pracujemy już dziś.
Często zastanawiamy się nad tym, co kiedyś chcielibyśmy robić, czym się zajmować.
Od dziecka mówią nam, że musimy wiedzieć, co chcemy robić w przyszłości, każą nam wybierać szkoły w tym kierunku z takim i takim profilem. Powtarzają "Zastanów się, co chcesz robić". A my nie zawsze jesteśmy tego pewni. Zdarza się tak, że już od dziecka pokochamy coś, czym zajmujemy się w dorosłym życiu. Niestety często jest tak, że te nasze plany się z czasem zmieniają.
Opowiem wam to na moim przykładzie. Moja droga zmieniała się wraz z tym, jak dorastałam i tak naprawdę nadal się to zmienia. Na początku bardzo chciałam tańczyć. Taniec to była moja pasja, mogłam oglądać go godzinami. Obejrzałam prawie każdą edycję You Can Dance. Sama wymyślałam własne układy taneczne, byłam cheelederką, chodziłam na taniec współczesny. W pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że to nie dla mnie, że nie daje rady. Moje kolana odmówiły posłuszeństwa, miałam problem z rzepką w kolanie. Pomyślałam, że warto odpuścić bo to nie ma sensu. Kolejną rzeczą, która wpadła mi do głowy był śpiew. Uwielbiałam śpiewać i w sumie to nadal lubię to robić. Nagrywałam się dla siebie, jak i na isingu, pisałam teksty piosenek. Pomyślałam, że zostanę piosenkarką. Po pewnym czasie jednak stwierdziłam, że to wymaga więcej czasu, znajomości i, że nie każdy może być super gwiazdą. Stwierdziłam, że pozostanie to moim hobby. W końcu, gdy już byłam starsza, zaczęłam uczęszczać na zajęcia teatralne do sceny "i", już w podstawówce i gimnazjum grywałam w szkolnych sztukach, ale nigdy nie myślałam o tym poważnie. Granie na scenie "i" było bardziej profesjonalne, były festiwale, konkursy na większą skale. Grałam 3 lata i to były zdecydowanie najlepsze 3 lata jeśli chodzi o teatr. Zamarzyłam być aktorką, jednak dostać się do szkoły aktorskiej to lada wyzwanie i potrzeba więcej determinacji, której mi brakowało. Nasza grupa się rozeszła, a ja zostałam bez celu. W miedzy czasie od gimnazjum pisałam opowiadania fantastyczne, do dziś trochę ich piszę na Wattpadzie (to jedno z moich hobby, chciałabym kiedyś wydać książkę). Przyszedł czas na studia. Co wybrać? i znów "Zastanów się co chcesz robić" A ja nadal nie wiem. Wreszcie wybrałam "Architektura informacji". Nie miałam zielonego pojęcia co to za kierunek, o czym, ani nic. Poszłam. Pierwszy semestr był długi, męczący i nudny. Zastanawiałam się "Na co ja poszłam? Co ja studiuję?". Stwierdziłam, że dam szanse tym studiom. Teraz na drugim roku spodobało mi się bardziej, zwłaszcza grafika. Stwierdziłam, że chce podszkolić się w tym kierunku, robić strony internetowe, a głównie zostać grafikiem. Robię okładki na Wattpada, niby to nie wiele, ale bardzo lubię je robić, sprawia mi to przyjemność. Również robię zdjęcia, to kolejna z moich pasji, na razie nie mam sprzętu i robię telefonem, ale chciałabym zainwestować w aparat. Wszystkie zdjęcia na moim blogu są mojego autorstwa. Założyłam portal internetowy, ponieważ interesuję się dziennikarstwem, także jestem członkiem redakcji MCW. Ostatnio zdałam sobie sprawę, że to wszystko można połączyć. Mogę tworzyć strony internetowe, robić na nie grafikę i pisać na te strony artykuły, a także dodawać zdjęcia. Jak widać te kilka różnych pasji, można połączyć w jedno. Teraz chociaż wiem, w którym kierunku chciałabym iść.
Dlatego nie prawdą jest to, że już od małego musimy znać naszą drogę, dorastamy, zmieniamy się, a wraz z tym zmieniają się nasze hobby, cele. Warto być cierpliwym i nie załamywać się, jeśli nie mamy obranego kursu naszej przyszłości. Z czasem wszystko przyjdzie, czasem nasz cel przyjdzie do nas sam. Musimy tylko bacznie obserwować świat, a na pewno znajdziemy naszą przyszłość.
Życzę wam byście byli wytrwali w budowaniu swojej przyszłości i w dążeniu do szczęścia. Czasem trzeba przejść kilka nieudanych prób by trafić na właściwy cel :)
Pozdrawiam :*
Rebel ( Rebelowa)
Architektura Informacji? hm, nigdy nie słyszałam o takim kierunku, ale z pewnością jest ciekawy na swój sposób.
OdpowiedzUsuńUrodziłam się i mieszkałam 18 lat na Białorusi. Moje cele i priorytety również zmieniały się wraz z wiekiem. Najpierw chciałam być nauczycielką j. angielskiego, potem tłumaczką. Jak skończyłam 18, mam zabrała mnie do Polski. Tu skończyłam licencjat i mgr Filologii Polskiej na kierunku Komunikacja Medialna (zawsze interesowały mnie media i języki). I chociaz obecnie nie pracuję w zawodzie uważam, że to był najpiękniejszy okres w moim życiu:))) Teraz pracuję i mam chłopaka, mieszkamy razem...
Jeszcze jakieś 8 lat temu jakby mi ktoś powiedział, ze pojadę za granicę, nauczę się języka, skończę studia i znajdę chłopaka obcokrajowca to chyba wyśmiałabym...a jednak:)))
p.s. no i bloga tez założyłam, hehe i też nigdy o tym nie myślałam:)
Zapraszam do siebie:)
http://marusitestowanie.blogspot.com/
Pozdrawiam
Marina