środa, 31 października 2018

Autoprezentacja, czyli jak nas widzą, tak o nas mówią.

Autoprezentacja, czyli jak nas widzą, tak o nas mówią.
Witajcie kochani!

W dzisiejszym poście porozmawiamy o autoprezentacji, o tym, jak powinniśmy się prezentować, jak postrzegają nas ludzie i jakie są stereotypowe poglądy z tym związane. 
Wiadomo nie od dziś, że my ludzie, jesteśmy wzrokowcami. To w końcu, dlatego produkty, które nam są sprzedawane są ładnie opakowane, pięknie wyglądają. Tak samo jest w przypadku innych ludzi.
Zanim kogoś poznamy i dowiemy się jaki on jest, to najpierw poznajmy go wizualnie. Od razu, wręcz natychmiastowo wyrabiamy sobie już o kimś zdanie. Chociaż duża część z was pewnie w tym momencie się tego wypiera, że przecież wcale tak nie jest. To uwierzcie mi na słowo. Możecie nawet czasem do końca nie być świadomi, że to robicie, ale robicie to kochani, przyrzekam wam z ręką na sercu. To jest pewien mechanizm - widzimy kogoś i automatycznie w głowie komentujemy jego wygląd, jak jest ubrany, zastanawiamy się nad tą osobą, analizujemy jej życie, zdarza się, że potrafimy wywnioskować, co taka osoba robi w życiu.
Nie wiem, jak wy (chociaż założę się, że też), ale ja nawet w komunikacji miejskiej, czy na ulicy, jak patrze na ludzi to oceniam już ich pod pewnym względem. I to nie jest tak, że jestem i jesteśmy powierzchowni, czy płytcy, my to robimy i już. To taka ludzka cecha, ludzka natura. Ocenianie innych można powiedzieć, że mamy we krwi.


Co wpływa na ocenę?


Jak już mówiłam wcześniej. Oceniając kogoś przez sam "rzut okiem", oceniamy jego wygląd. Zauważamy, czy ma tatuaże, jak ma ułożone włosy, w jakie ciuch jest ubrany i w jakich kolorach, jakie ma dodatki. Jak już dokładnie to zbadamy, wtedy obserwujemy, jak się ktoś zachowuje, czyli chociażby postura, mimika, takie niewielkie gesty. Wtedy to łączymy w jedną całość i zanim nawiążemy z taką osobą bliski kontakt poprzez  rozmowę. To już na tym etapie coś o niej myślimy, jakoś ją postrzegamy.

Tutaj chciałabym mocno zaznaczyć, że pierwsze postrzeżenie może być MYLNE. Dlatego nie należy się do niego przywiązywać. Będę to także podkreślać w dalszej części.

Stereotypy 


I tutaj zaczyna się mój ulubiony temat, zaraz dowiecie się czemu. Otóż ludzie (nie mówię, że każdy) kochają brnąć w stereotypy, a w wizualne przede wszystkim. O co zatem chodzi w stereotypach wizualnych, bądź jak ktoś woli - wyglądowych?. 
Otóż przyjęło się, że pewne charakterystyczne cechy w naszym wyglądzie oznaczają jacy jesteśmy, podkreślają nasze cechy charakteru.

Numer jeden - kolor włosów. Zawsze, ale to zawsze spotykam się z tym, że jeśli dziewczyna ma tlenione, blond włosy, to ktoś zakłada od razu z góry, że skoro blondynka, no to przecież pewnie głupia jak but. Pytam się czemu? skąd to założenie? jakim cudem kolor włosów wpływa na inteligencję człowieka? Owszem, zdarzają się przypadki, że akurat jakaś blondynka (bez obrazy dla wszystkich blondynek) jest głupia. Jednak zapewniam was, że kolor włosów nie ma z tym nic wspólnego. Tak samo zdarza się w przypadku rudych ludzi. Ruda dziewczyna, to oczywiście jest wredna no bo przecież ruda, to wszystko od razu jasne. Rudzi ludzie, to w ogóle mają przesrane w życiu bo nikt ich nawet na imprezy nie wpuszcza. HALO LUDZIE ZLITUJCIE SIĘ! Kto wam takich bzdur naopowiadał? Gdzie to przeczytaliście? Skąd żeście to wytrzasnęli? 



Numer dwa - okulary. Chociaż często się od tego już odchodzi, to jednak jeszcze gdzieś tam ten stereotyp funkcjonuje. Jeśli chłopak ma okulary i do tego jeszcze zadbany, to na pewno jest kujon, jak nic, a jak nie kujon to pewnie jakiś komputerowiec - informatyk, co nawet dziewczyny nie ma. Oczywiście fakt, że ma wadę wzroku od razu musi sugerować, że to samotny nerd. To jest wypisane, jak nic. BZDURA!



Numer trzy - Długie włosy u faceta. Facet z długimi? to pewnie jakiś menel albo metal, a może nawet satanista bo jaki normalny facet chodzi z długimi włosami? Pewnie w sekcie siedzi i czarne msze odprawia. O MAJ GAD! FE! 



Numer cztery - Dziewczyna z pełnym make up'em. Pa, jak się wymalowała, pewnie blachara jakaś, plastik fantastik. Tyle ma tapety na tym ryju, że jak tupnąć, to wszystko zleci, pewnie jakaś typowa lalka. Puszcza się jeszcze bo musi mieć skądś na kosmetyki. MIT!



Mogłabym tu przytoczyć jeszcze więcej przykładów, ale wydaję mi się, że po tych czterech, zrozumiecie o co mi chodzi. Nie mówię, że każdy z nas tak myśli i, że dokładnie tak widzi te osoby, ale zdarzyło się, że coś takiego słyszałam. 
Nie możemy w ten sposób postrzegać ludzi, ABSOLUTNIE!

Z życia wzięte 


Ja także zostałam oceniona w ten sposób i zbyt pochopnie, już wam opowiadam. Otóż na pierwszym roku studiów, na samym początku mieliśmy zajęcia z opiekunem. Jak wiadomo trzeba było wybrać starostę roku. Nigdy nie sądziłam, że porwę się na takie wyzwanie, ale potrzebowałam w tym czasie mieć jakieś odpowiedzialne zajęcie. Tak więc zgłosiłam się, zadowolona. Przez to, że się zgłosiłam i byłam tym starostą, ludzie utworzyli do mnie pewien dystans, relacje między nami stały się dość napięte. Po pewnym czasie usłyszałam od koleżanek, które poznały mnie bardziej, że myślały, że ja jestem taka sztywna i w ogóle drętwa. To mi pomogło zrozumieć, dlaczego ludzie odbierali mnie tak, a nie inaczej. Z czasem niektórzy zdążyli mnie poznać bardziej i zobaczyli, że ich pierwsze wrażenie o mnie było mylne. Mimo to pozostały do końca takie osoby, które doczepiły mi te etykietę przez te 3 lata studiów i nie dały mi możliwości pokazania się z prawdziwej strony.

Autoprezentacja - jak poprawnie się zaprezentować


Jak widzimy i jak dobrze wiemy od dawna, pierwsze wrażenie, to niesamowicie istotna i mocna rzecz w naszym wizerunku. Na tą rzecz bardzo mocno zwracają uwagę osoby publiczne, jak aktorzy, gwiazdy, czy osoby ważne, jak politycy itp. Jeśli ludzie przyczepią nam jakąś etykietę, czy łatkę na samym początku (tak jak w moim przypadku), to najczęściej z nią już was zostawią i będą tak nas zawsze postrzegać. To tak samo jak na rozmowę o pracę w wielkiej firmie, nie pójdziesz ubrany/a w dres lub poplamione ciuchy, tylko włożysz najlepszy garnitur, czy galowy strój. Na ślub znajomego, też nie pójdziesz w dżinsach tylko w sukience lub eleganckich spodniach. Żebyście nie myśleli, że tylko chodzi o ubiór bo nie tylko. Do tego dochodzi cały wygląd zewnętrzny, mimika, wysławianie się, zachowanie. Wiele osób, jak wspominałam sławnych, pracuję z jak najlepszymi ludźmi od PR. 
Teraz mieliśmy wybory. Każdy kandydat nie tyle co musiał przemyśleć co oferuję społeczeństwu, ale także, to jak pokaże się ludziom. Większość zobaczy go w telewizji, czy na jakimś specjalnym spotkaniu i nie będzie go znać. Jedyne z czego będzie mógł go ocenić, to z tej kilku minutowej prezentacji, na której się przedstawi. Przez te 5 minut ktoś już sobie pomyśli - głosuje na tego gościa/babkę zaimponował/a mi albo na niego/nią nie głosuję, nie przekonał/a mnie do siebie. 
Gdziekolwiek nie będziecie, kimkolwiek nie będziecie, to jak się przedstawicie innym zawsze będzie oceniane. Pamiętajcie o tym.


Na sam koniec chce wam jeszcze raz podkreślić - nie oceniajcie ludzi zbyt pochopnie, nie mówcie "hop" zanim nie skoczycie. Możecie czasem skreślić kogoś naprawdę fajnego przez to, jak wygląda. Może nawet będziesz miał wiele wspólnego z taką osobą. Pozwól się komuś poznać, pokazać i przedstawić.
Pamiętaj także, że to od Ciebie też dużo zależy, jak ktoś Cię odbierze, co będzie o Tobie myślał.
To wszystko działa w dwie strony.


poniedziałek, 24 września 2018

Bądź pięknie zorganizowana

Bądź pięknie zorganizowana
Witajcie kochani!

Dzisiaj na blogu o tym, jak zorganizować swój czas i, jak mieć czas na wszystko. Każdy z nas dobrze wie, że codzienność zrzuca na nas masę obowiązków. Często mamy dużo do zrobienia, ale , że doba ma tylko 24h, na wszystko nie starcza czasu. Pewne rzeczy przez to musimy odkładać na wieczne potem, które zazwyczaj nie następuje. Dlatego bardzo istotnym jest, by być dobrze zorganizowanym i potrafić dzielić czas tak, by nic nie zostawało na potem.



Jak nauczyć się organizacji?

To zadanie zdecydowanie nie należy do najłatwiejszych i wiem to po sobie. Często, gęsto mam wiele  rzeczy do zrobienia - bardziej i mniej ważnych. Oczywiście zawsze zostawało coś na później, na kolejny dzień. Jednak w następnym dniu dochodziły nowe obowiązki i te zaległe ponownie pozostały w tyle.
Teraz jestem na etapie uczenia się organizacji, staram się małymi krokami wypełniać codzienne, zaplanowane zadania.

Najważniejszy w takiej nauce jest przede wszystkim mentor, czyli osoba, która na własnym przykładzie pokazuję nam, jak się organizować. Osoba, która ma pewną wiedzę i skuteczny system.
Mentor będzie również naszym mobilizatorem, który da nam kopa do działania. Tutaj bardzo polecam Olę Budzyńską (Pani swojego czasu). Olę poznałam całkiem przypadkiem na Instagramie, jej energia, organizacja dała mi ogromną siłę i dawkę wiedzy. Dzięki oglądaniu jej każdego dnia na insta, pamiętam o tym, żeby nie leżeć i nie zalegać na kanapie tylko zrobić to, co do zrobienia mam.

Organizacja z czasem wejdzie nam w nawyk, jeśli codziennie będziemy rzetelnie do tego dążyć przez skuteczne dla nas metody.

Co może być pomocne w planowaniu czasu?

Do planowania czasu często przydatna i pomocna jest wizualizacja. Jesteśmy tylko ludźmi i mamy prawo zapomnieć, mieć sklerozę. Dlatego warto wszystko sobie spisywać. Teraz mamy dużo możliwości, zaczynając od kalendarzy, planerów, zeszytów, karteczek itp.
To jest naprawdę banalna sprawa, wystarczy tylko chcieć, a chcieć, to móc. Jakiś czas temu zakupiłam Bullet Book (recenzja na YT), zachęciło mnie to, bo pięknie wyglądał i ładnie został przygotowany. Niestety fiasko, zaczęłam zapominać go wypełniać, zaglądać do niego (od czasu do czasu tam zajrzę). Przecież nie napisze w nim "zajrzeć do Bullet Booka" bo na jedno wychodzi.
Wróciłam zatem do mojego starszego pomysłu, o którym przypomniała mi również Ola (jest o nim na blogu) czyli metoda karteczkowa. Znalazłam piękne karteczki od JestRudo i wydrukowałam.
Codziennie piszę na nich dzień tygodnia oraz listę rzeczy do zrobienia i wieszam na tablicy korkowej. Dodatkowo, mam powieszony plan tygodnia, w którym wpisuje stałe, niezmienne rzeczy, jak np. korepetycje. Poza tym ważnym elementem w mojej codzienności, jak i na ścianie jest kalendarz, w którym zapisuje ważne spotkania, wydarzenia. Możemy również skorzystać z aplikacji, które są stworzone do planowania, bo jak każdy z nas wie, telefonu używamy non stop więc jest większa szansa, że do tej aplikacji zaglądniemy. Istnieją opcje wirtualnych karteczek, czyli powiadomień na ekranie głównym telefonu lub pulpicie komputera, to także bywa zbawienne.
Wykorzystać można też tablice korkową (jak ja), tablice na magnesy, sznurki ze spinaczami i wiele innych bajerów.
Dzięki temu, że będziemy to robić codziennie o określonej porze, wejdzie to nam w nawyk.

Planowanie - obowiązki, a czas dla siebie

Dzięki Budzyńskiej nauczyłam się jednego. Możesz być matką polką, naukowcem, adwokatem, mieć dziesiątkę dzieci, być pracoholikiem, to zawsze musisz znaleźć czas dla siebie. Nasz organizm nie powinien pracować na pełnych obrotach, a my nie powinniśmy stać się robotami. Wydzielony czas dla siebie, pozwoli nam wykonać wszystkie obowiązki. A to dlatego, że wypoczęci, zadowoleni będziemy mieć więcej siły i motywacji. Należy znaleźć równowagę pomiędzy naszymi zadaniami, a chwilą dla siebie. Uwierz, że 5 min Cię nie zbawi!
Zapisz się do Pań swojego czasu, a dostaniesz od Oli rozdział o tym, że nie powinnaś czuć się winna za to, że chcesz odpocząć.


Podsumowanie

Pamiętaj, że bez względu na to, jaką metodę planowania czasu wybierzesz, musisz przede wszystkim pamiętać, żeby zaplanować na dany dzień tyle, ile będziesz w stanie zrobić. Nie wymyślaj zadań z kosmosu albo rzeczy, których nie potrzebujesz na teraz. Jeśli zdecydujesz, że dzisiaj dasz radę zrobić to i to, to zrób tylko tyle. Nie rzucaj się na głęboką wodę na samym początku, rób to małymi krokami bo inaczej szybko się zniechęcisz i nic z tego nie będzie.
Po drugie, nie myśl, że jesteś czołgiem i nie pruj na przód punkt po punkcie bo wysiądziesz. Zrób sobie przerwę. Postaw sobie jasno zasadę, że robisz dwie czy trzy rzeczy z listy, a potem siedzisz, pijesz kawę lub robisz inne przyjemności przez 5 minut, czy nawet dłużej. Wróć ponownie do obowiązków, kiedy stwierdzisz, że masz ponownie siłę.
Po trzecie, kiedy rano wstajesz i pijesz kawę bądź herbatę, weź kawałek kartki (możesz znaleźć na necie specjalne piękne kartki do planowania) i wypisz co masz do zrobienia. Możesz również rozplanować to wszystko dzień wcześniej wieczorem.

A co najważniejsze. Nie denerwuj się, jeśli Ci nie wychodzi, jeśli nie zdążysz czegoś zrobić. Początki są trudne, ale wreszcie dojdziesz do perfekcji. W końcu każdy kiedyś zaczynał ;)


W prezencie mam dla was przygotowany przeze mnie:
- Planner tygodniowy
- Planner na październik (w dwóch wersjach)
- Karteczki do planowania

Wszystko w tym linku: https://drive.google.com/open?id=1C-R7p4rFuCXL7IK8hTvR8Xmu-73dO_fI
Ps. Jeśli będziecie chcieć inne kolory i wzory, piszcie do mnie ;)
Jeśli był by problem z linkiem do dysku, dajcie znać!

Mam nadzieję, że to ułatwi wam organizację czasu i sprawi radość :)

Buziaki
Rebelowa

środa, 23 maja 2018

Kraków - Co warto zobaczyć?

Kraków - Co warto zobaczyć?
Witajcie kochani!

W dzisiejszym poście zaprezentuje wam kilka ciekawych miejsc, które warto zobaczyć w Krakowie, a nawet je znać!
Ostatnia moja długa majówka uświadomiła mi, że są ludzie spoza tego miasta, którzy nie słyszeli o naszych fenomenach! :O
Stwierdziłam, że absolutnie tak nie może być! Może ktoś z was planuje wybrać się do Krakowa w nadchodzące wakacje? Jeśli tak, to już teraz będziecie mogli zaplanować, co warto zobaczy, a nawet zjeść ;)



Kraków to duże piękne i zabytkowe miasto, które przyciąga wielką fale turystów z kraju i z poza granic naszej Ojczyzny. Najczęściej można spotkać podróżujących w okresach letnich. Już od początku maja (od majówki) zaczyna się sezon "letni", w którym Kraków jest obłędnie zapełniony. Na ulicach można spotkać tłumy ludzi, zwłaszcza w okolicach centrum miasta, które robi największą furorę. Być może większość z rzeczy, które wam zaprezentuję już znacie, a może słyszycie pierwszy raz. Nie będę pisać wam oczywistych rzeczy, jak odwiedzenie Rynku Głównego, czy Wawelu bo każdy wie, że to wizytówka tego miasta. Chce wam bardziej pokazać mało znane miejsca dla osób przyjezdnych, o których nie mają pojęcia, a są fenomenem.

Kolejność miejsc jest przypadkowa :)

1. Ulica Starowiślna i słynne, pyszne lody.

Ktoś by powiedział: "A co tam lody, lody mam wszędzie. Czemu akurat na Starowiślnej?" Otóż każdy Krakus wie, że lody ze Starowiślnej są wprost niesamowite. To lody przyrządzane według własnej receptury, dlatego ich smak różni się od lodów zakupionych w zwykłym sklepie. Być może nie ucieszy was fakt, że jest mało smaków do wyboru. Jednak są to niepowtarzalne smaki, które warto spróbować. W porze letniej, w dodatku w weekendy można napotkać długie kolejki, z których już można poznać, gdzie jest słynna lodziarnia. To miejsce, które koniecznie powinieneś odwiedzić, spacerując alejkami nad Wisłą bo jest to tuż obok!
Jeśli najdzie Cię ochota na lody w Krakowie, to pamiętaj, tylko na Starowiślnej!

Źródło: http://malopolskie.naszemiasto.pl/plebiscyt/karta/lody-na-starowislnej,28311,1407509,t,id,kid.html

Źródło: http://natemat.pl/12815,lody-dla-ochlody-ranking-najlepszych-lodziarni-w-polsce

Źródło: https://krytykakulinarna.com/lodowa-mapa-polski-lody-na-starowislnej-w-krakowie/




2. Zapiekanki na Kazimierzu

Kolejny hit tego miasta. Jeśli tego nie wiecie, to mam nadzieję, że po tym poście to zapamiętacie. Rewelacyjne, tanie, duże zapiekanki znajdziecie nie gdzie indziej, jak na krakowskim Kazimierzu. Kazimierz to dzielnica żydowska, zresztą bardzo piękna i bogata w kulturę i historię. Znajduję się na nim Plac Nowy, na którym ludzie często rozkładają się ze swoim bazarkiem. Na środku jest duży, okrągły budynek, wokół którego znajdziemy stanowiska z zapiekankami. Oczywiście wybór jest ogromny, jednak najlepsze są Zapiekanki Królewskie. Co więcej do wyboru są z różnymi składnikami. Taka zapiekanką można najeść się do syta i nie poczuć głodu do końca dnia. To kolejne miejsce, w którym zastaniecie kolejki, ale pamiętajcie, że warto! To miejsce również znajduję się niedaleko Starowiślnej więc z pewnością będzie wam po drodze :)

Źródło: własne


3. ZOO

Najedzeni możemy zwiedzać dalej! :) Obleganym miejscem przez rodzinny jest nasze ZOO, które jest naprawdę ogromne i prezentuje wiele gatunków zwierząt. Po za tym spacer po ZOO jest bardzo przyjemny i relaksujący. Dla młodszych podróżników również dostępne jest Mini ZOO, w którym dzieciaki mają sporo frajdy z karmienia zwierząt. Dodatkowo można zakupić fajne pamiątki i gadżety. Zwiedzanie tego miejsca może zająć aż 3 godziny więc koniecznie zarezerwujcie swój czas!
Co prawda jest to także kawałek drogi, ale przy dobrym dobraniu linii autobusowych można spokojnie dotrzeć na miejsce :) To naprawdę ogromna frajda dla całej rodziny, gdzie z bliska można podziwiać dzikie zwierzęta, które na co dzień możemy zobaczyć tylko na kanałach przyrodniczych.

Źródło: Własne

Źródło: własne

Źródło: własne

Źródło: własne

Źródło: własne

Źródło: własne


4.  Błonia Krakowskie

Wracając z wycieczki po ZOO możemy po drodze zwiedzić ogromne Błonia Krakowskie, po których warto zrobić sobie spacer, jest mnóstwo zieleni, na której można rozłożyć koc i odsapnąć przed kolejną wędrówką, czy też zagrać w gry zespołowe. Zieleni nigdy nie dość ;) A warto je zobaczyć :)

Źródło: http://idacdonikad2.blox.pl/tagi_b/10375/blonia.html


5. Park Jordana

Park Jordana znajduję się przy samych błoniach. To ogromny park, w którym znajduję się mnóstwo placów zabaw, alejek, można spacerować do oporu. Nie wiem jak teraz, a nie chce skłamać, ale za mojego dzieciństwa, był również niewielki zbiornik wodny po którym można było popływać na rowerkach. Wspaniały rodzinny park do spędzenia miło czasu i na zabawie. Wasze pociechy będą zadowolone, a po takiej zabawie zdecydowanie szybko zasną ;)

Źródło: https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Krakow-Park-Jordana;4688714.html


6. Park AWF

To kolejny i jeszcze większy park od Jordana. Duża przestrzeń zieleni, dużo ławek, placów zabaw (nowych!) i miejsca do opalania ;) w parku znajdziemy również Park Doświadczeń, który jest ogromnie ciekawy i sama uwielbiam do niego wracać :) W Parku AWF dorastałam i spędzałam czas z rodziną. To idealne miejsce na spacery, czy spędzenie niedzielnego dnia, oczywiście jeśli dopisuję pogoda ;). Więc jeśli uwielbiacie obcować z naturą i wylegiwać się na słońcu, koniecznie odwiedźcie to miejsce.

Źródło: http://www.0425.info/awf-krak%C3%B3w-b1c3f368e1d644251787c9.html


7. Kopce

Kopców w Krakowie mamy sporo, dlatego nie będę ich wymieniać ani wyróżniać ;) Ale myślę, że warto się na nie wybrać chociażby dla samej cudownej panoramy Krakowa, która zabiera dech w piersiach. Jeśli jeszcze nie odwiedziliście żadnego z nich, to zróbcie to bo warto!

Źródło: https://www.krakow.pl/instcbi/36721,inst,6389,362,instcbi.html

8. Mocak

W Krakowie jest wiele muzeów wartych uwagi. Jednak przedstawię wam dziś jedno z nich, które koniecznie powinniście zobaczyć. Muzeum Mocak to muzeum sztuki współczesnej, coś dla każdego z nas. Wystawa zazwyczaj jest tematyczna i zmieniana co jakiś czas, więc za każdym razem mamy okazję zobaczyć coś innego. Niekiedy nawet jest interaktywna, czy też zaskakująca. Bardzo lubię odwiedzać to miejsce. Nawet ostatnio miałam okazję tam być i za każdym razem wywiera na mnie pozytywne wrażenie. Was też zachęcam do zaczerpnięcia trochę kultury, zwłaszcza takiej dostępnej dla wszystkich i bardzo prostej w odbiorze.

Źródło: własne

Źródło: własne

Źródło: własne

Źródło: własne

9. Dziórawy kocioł

Fantastyczna knajpa w klimacie Harrego Pottera. Rewelacyjna dla wszystkich jego fanów. Dodatkowo w menu można znaleźć kremowe piwo (bezalkoholowe) o wyjątkowym smaku. Jeszcze nigdy czegoś takiego nie piłam. Można liczyć również na ciasteczko z wróżbą :) Co fajnego, zamówienie zamawia się pod konkretny zakon pod którym się siedzi! :) Można liczyć na niewielkie i fajne atrakcje i poczuć się jak w Hogwardzie :)

Źródło: własne

Źródło: własne

Źródło: własne




Na dziś to wszystkie miejsca, o których chciałam wam wspomnieć. Jeśli będziecie chętni na kolejną dawkę zakątków Krakowa, piszcie w komentarzach, a przygotuję kolejną listę. Może tym razem chcecie poznać kolejne muzea, może knajpy, a może po prostu miejsca wartę uwagi?
Dajcie znać, a ja dla was wszystko przygotuję ;)

Do następnego! :)

poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Recenzja kosmetyków do makijażu

Recenzja kosmetyków do makijażu
Witajcie kochani!

Dzisiejszy post będzie troszkę inny niż dotychczas :). Przedstawię wam kilka produktów do makijażu, których używam bądź używałam. Są to najważniejsze kosmetyki, z którymi nie rozstaje się na co dzień. Mam nadzieję, że podpowiem wam, które z nich są skuteczne i, które z nich są warte zakupu.



A więc zacznijmy od podstaw!
Krok po kroku będę przedstawiać kosmetyki, które stosuje po kolei robiąc makijaż. Na pierwszy rzut idzie fluid. Jeśli chodzi o fluidy stosowałam różne, np AA, Eveline czy jakieś marki mało znane. Byłam zazwyczaj średnio zadowolona. Mam jasną karnacje, dlatego ciężko dobrać mi taki podkład, który nie będzie sprawiał wrażenia maski, czego strasznie nie lubię. Źle się czuje wiedząc, że moja twarz wygląda jakby wpadła w błoto :P 
Od niedawna używam fluidu marki Wibo - Royal Skin. Kompletnie nie widać go na twarzy, dobrze się rozprowadza, cera jest bardziej świetlista, ale nie świeci się. Doskonale maskuje niedoskonałości. Jestem z niego bardzo zadowolona. W dodatku ma fajne poręczne opakowanie i łatwo się aplikuje. 
Aktualnie można zakupić go w Rossmanie za 11.49 zł. To naprawdę niska cena, jeśli chodzi od podkłady. 


1. Royal Skin, Wibo


Źródło: własne

 https://www.rossmann.pl/Produkt/Wibo-Royal-Skin-podklad-do-twarzy-SPF-27-nr-5-Light-Beige-30g,393741,7166

Kolejnym kosmetykiem jest puder prasowany bądź też tzw. sypany. Najczęściej używałam pudru marki Rossmana, był dla mnie zawsze dobry i idealny więc jak najbardziej go polecam. Jednak od niedawna używam marki Eveline i muszę przyznać, że również jestem zadowolona. Super pokrywa się z fluidem, który stosuję. Zakrywa jeszcze wszystko to, co gdzieś tam się ukryło. Jest przede wszystkim lekki i go nie widać. Co najważniejsze jest delikatny i nie wysusza skóry. Obecnie Eveline nieco zredukowało ten produkt i znalazłam inny, ale bardzo podobny do tego, który mam. Puder kosztuje gdzieś w granicach 30 zł.


2. Puder Eveline 




Źródło: własne

https://www.rossmann.pl/Produkt/Eveline-Celebrities-Beauty-matujaco-wygladzajacy-puder-mineralny-nr-22-Natural-9-g,237966,7167



Ostatnią rzecz, którą nakładam na twarz jest od kilku dni bronzer. Długo się wahałam, czy będzie to dobry pomysł i czy będzie mi pasować. Jednak szybko się się przekonałam, że bardzo dobrze podkreśla kości policzkowe i makijaż wygląda o wiele lepiej. Bronzer, którego używam jest marki Cote, bardzo słabo znana marka. Zakupiłam go na próbę w sklepie z różnymi rzeczami, gdzie najczęściej spotyka się kosmetyki tej marki. Można oczywiście poszukać na internecie. Podam wam link, poniżej, gdzie udało mi się go znaleźć. Cena to 3 zł.

3. Bronzer Powder, Cote


Źródło: własne
http://hurtownialuka.pl/en/perfumes-and-cosmetics/9361-bronzing-powder.html


Do malowania rzęs używam tuszu marki Eveline. Jestem również zadowolona. Podkreśla rzęsy, ale ich nie skleja, jedynie nie daje efektu pogrubienia. Mimo wszystko sprawdza się najlepiej z dotychczasowych tuszy jakich używałam. Ma fajną szczoteczkę, dokładnie taką jaką zawsze staram się wybierać. Unosi rzęsy do góry, daje naprawdę fajny efekt. Obecnie można zakupić go w Rossmanie w cenie 17,99 zł więc uważam to za dobrą cenę. 



4. Tusz do rzęs, Eveline 



Źródło: własne

https://www.rossmann.pl/Produkt/Eveline-Big-Volume-Lash-profesjonalny-tusz-do-rzes-Deep-Black-10-ml,237914,7158

Kredkę do brwi, o której będę pisać mogliście zobaczyć w jednym z moich odcinków na YT. Zakupiłam ją na Aliexpress. Można wybrać naprawdę wiele odcieni dopasowując do koloru brwi itp. Używam tej kredki dość długo i jest świetna, nawet moja siostra zaczęła jej używać i jest zadowolona. Co więcej, jest bardzo poręczna i wygodna w użyciu. Ma idealny kształt co sprawia, że wystarczy tylko przesunąć nią po brwiach i efekt jest gotowy. Kosztuję ok. 2 zł. 

5. Kredka do brwi, Fulljion



Źródło: własne

https://www.aliexpress.com/item/new-Waterproof-Eyebrow-Pencil-With-Eye-Brow-Card-Tool-Lady-Rotating-Eyebrow-Pencil-3Eyebrow-Shaping-DIY/32635663780.html?spm=a2g0s.9042311.0.0.V3Xm4B

Na końcu, najważniejsze dla mnie szminki. Zaprezentuje wam kilka, których stale używam. Jestem kolekcjonerką szminek więc w swojej kosmetyczce zawsze mam ich sporo. Najfajniejsze jest to, że wszystkie są matowe, podkreślają dobrze usta i długo się trzymają, nawet podczas picia i jedzenia. Wiadomo niektóre z nich są trwalsze, inne troszkę mniej. Jednak mogę zapewnić, że wszystkie sprawdzają się świetnie. 




1. Lovely, Creamy Color, 4 - koszt ok. 12 zł. Na stronie Rossmana niestety nie ma 4, dlatego warto rozejrzeć się w sklepie stacjonarnym.
2. Miss Rose, 34, produkt z Aliexpress - koszt. ok 10 zł.
https://www.aliexpress.com/item/Waterproof-Makeup-Pigment-Brown-Nude-Matte-Lipstick-Pencils-2017-7-Colors-Beauty-Red-Lips-Baton-Matte/32792859033.html?spm=a2g0s.9042311.0.0.tNAH80
3. Niestety nie znam marki tej szminki, ponieważ dostałam ją w prezencie, a na opakowaniu nic nie piszę. Numer koloru to 469 Pearl.
4. Avon, red supreme
5. Focallure, produkt z Aliexpress, koszt ok. 5 zł.
https://www.aliexpress.com/item/19-Colors-Lip-Stick-Matte-Moisturizing-Lipsticks-Waterproof-Lip-Gloss-Stick-Beauty-PL2/32801130683.html?spm=a2g0s.9042311.0.0.STnXvN

Poniżej pokaże wam jak prezentują się te kolory:

Źródło: własnie

Tutaj delikatnie się błyszczą od lampy w telefonie, jednak na ustach mają matowy kolor. Bardzo podkreślają makijaż i go dopełniają. 


To wszystkie kosmetyki makijażowe, które chciałam wam zaprezentować. Jeśli nie uda wam się wyszukać, niektórych z nich, możecie również kupić zamienniki, które będą bardzo podobne. Jestem zadowolona z nich wszystkich i gorąco wam je polecam. Pamiętajcie jednak, że każdy ma trochę inny styl, inną urodę i nie każdemu może produkt podpasować, ale co ważne, należy zawsze coś przetestować i sprawdzić na sobie. 

Możecie także obejrzeć moją recenzję produktów z Aliexpress na moim kanale na YT:
https://www.youtube.com/watch?v=tkMWL4Oys2I&t=24s


Jeśli, któraś z was używa, któryś z tych kosmetyków niech koniecznie podzieli się w komentarzu swoją opinią! 

Miłego dnia! :)



poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Spotkanie Blogerek Kraków 2018

Spotkanie Blogerek Kraków 2018
Hej!
W dzisiejszym poście opowiem wam krótko o spotkaniu blogerek, które miało miejsce w sobotę (7 kwietnia) w Krakowie!



Co na spotkaniu?

Niestety ze względu na różne przyczyny w spotkaniu nie mogły uczestniczyć wszystkie zaproszone dziewczyny. Było nas pięcioro, mimo tak małej liczby, spotkanie wypadło naprawdę super!
Organizatorkami były Weronika, Milena oraz Maja. Na spotkaniu obecna była jedna z organizatorek - Weronika. W naszym gronie znalazły się również Ania, Julia oraz początkująca blogerka, starsza od nas wiekiem.
Na samym początku, każda z nas przedstawiła siebie i swojego bloga, tak żebyśmy mogły poznać się nieco bliżej, później rozmawiałyśmy na tematy związane z blogowaniem, czym jest dla nas blog, czym się inspirowałyśmy, jak reagujemy na hejt itp. Dzięki tej rozmowie mogłyśmy poznać swoją wzajemną opinię i posłuchać tego, co myślą inni. Po długiej, owocnej rozmowie wybrałyśmy się na spacer nad Wisłę, gdzie każda z nas miała okazję porobić przepiękne zdjęcia na swojego bloga :)
Po spacerze wybrałyśmy się na przepyszne lody na Placu Szczepańskim i porozmawiałyśmy jeszcze trochę, tym razem na tematy niekoniecznie związane z blogowaniem. Po tym każda z nas z uśmiechem na ustach rozeszła się w swoją stronę.





Co wyniosłam z tego spotkania?

Dzięki spotkaniu blogerek poznałam nowe osoby, które mają taką samą pasję jak moja. Niestety wśród znajomych nie mam osób, które blogują, jak ja, dlatego ogromnie ucieszyłam się, że wreszcie mogłam z kimś porozmawiać o blogowaniu. Zaciekawiły mnie historie dziewczyn, ich zdanie na różne kwestię dotyczące blogosfery oraz to, jak one postrzegają swoją przygodę. Dodatkowo każda z nich posiadała cudowne i wręcz niepowtarzalne pasję.
Ten zlot dał mi mnóstwo pozytywnej energii do prowadzenia bloga, podniósł mnie na duchu, zobaczyłam, że nie tylko ja czasem przejmuję się, że coś mi nie idzie lub, że ktoś inaczej mnie postrzega. Dziewczyny dały mi mnóstwo motywacji do tego, by ruszyć dalej i tego nie zaniedbywać.
Jak widzicie, to sprawiło, że popracowałam nad wyglądem bloga :)
Jestem naprawdę bardzo zadowolona z uczestnictwa w tym zgromadzeniu. Nigdy dotąd nie miałam okazji by poznać osoby z tej branży.



Mam nadzieję, że to nie ostatnie spotkanie blogerskie, a pierwsze, w którym wzięłam udział. Chciałabym móc jeszcze spotkać się z dziewczynami, ponieważ szczerze je polubiłam po tych kilku godzinach razem spędzonym. Jestem otwarta na takie znajomości, dlatego jeśli któraś z was chciałaby się spotkać i porozmawiać na temat blogowania, podzielić się swoimi doświadczeniami, powspierać się, pomóc, to jestem bardzo chętna :) Piszcie śmiało! :)



Już niedługo pojawi się nowy post i będą pojawiać się regularnie!

piątek, 16 marca 2018

Recenzja Blendera Philips

Recenzja Blendera Philips
Witajcie moi drodzy!
Dziś na moim blogu obiecana recenzja Blendera Philips!
Jaki czas temu rozpoczęłam swoją przygodę z testowaniem tego produktu i opowiem wam skrócie na ten temat :)



Kilka słów o samym blenderze...

Blender firmy Philips, który testuje, to blender kielichowy. Składa się z czterech elementów jakimi jest samo urządzenie, które uruchamia całą maszynerię, dzban do którego wrzucamy składniki oraz pokrywkę z małą miarką.
W blenderze fajne jest to, że jest lekki, dodatkowo posiada przyssawki, dzięki którym nie ma możliwości, żeby ruszał się podczas miksowania, co jest bardzo ważne bo zapewnia to bezpieczeństwo.
Sam dzban jest bardzo pojemny bo aż litrowy i można przyrządzić w nim koktajle dla całej rodziny.




Jakie cuda czyni blender?

Można w nim zrobić przede wszystkim zdrowe i pyszne koktajle dla osób, które dbają o linie, czy dzieci, które koniecznie chcą zjeść jakieś łakocie. Blender bardzo szybko rozdrabnia owoce czy warzywa, a nawet lód. Można dostosować prędkość miksowania, co jest bardzo pomocne. Wystarczy zaledwie minuta i mamy wszystko pięknie zmiksowane.



Więcej zalet...

Blender można myć w zmywarce co ułatwia naprawdę życie jednak można nawet po prostu go opłukać i wszystko zmywa się rewelacyjnie.
Najważniejsze jest to, że używanie blendera jest proste i przyjemne. Nie trzeba mieć specjalnych umiejętności i zdolności, żeby z niego korzystać. Dzięki posiadaniu blendera, przeszłam na zdrowszy tryb życia i codziennie ciesze się zdrowymi i pysznymi koktajlami.
Wcześniej jak pomyślałam ile zajmie mi czasu żeby wszystko zmiksować zwykłym, ręcznym blenderem to od razu rezygnowałam z tego pomysłu. Teraz? Teraz tylko czekam aż wrócę do domu po długim, ciężkim dniu i wypije koktajl pełen witamin przyrządzony dzięki blenderowi Philips :)



Jeśli ktoś nie mógł przekonać się do owoców w tradycyjnej formie i pragnie czegoś nowego, to wszystko jest możliwe z Blenderem Philips z którym owoce zamienią się w pożywne koktajle, a wy wyczarujecie niesamowite desery dla was, waszej rodziny i waszych gości! :)


sobota, 3 marca 2018

Jak nie zapomnieć? - metoda karteczkowa.

Jak nie zapomnieć? - metoda karteczkowa.
Dzisiaj wpis dedykowany wszystkim zapominalskim oraz tym, który wiecznie żyją w pośpiechu. Każdemu z nas zdarzyło się i to pewnie wielokrotnie o czymś zapomnieć. Codziennie mamy wiele spraw na głowie, w dodatku uczelnia, praca, dom, rodzina, znajomi. Nasz mózg, choć pojemny nie zawsze jest w stanie zapamiętać tylu informacji na raz. Są rzeczy ważne i ważniejsze. 

Wydedukowanie takiej listy w głowie, może być sporym wyznaniem. Jeśli ktoś potrafi zapamiętać wszystkie ważne sprawy, które ma do załatwienia, to szczerze mu zazdroszczę. Często staram się tak robić, jednak przyłapałam się na tym, że pod koniec dnia, przypomniałam sobie, że o czymś zapomniałam i musiałam odłożyć, to na jutro. Jak się domyślacie, na drugi dzień, również wyleciało mi z pamięci.



Jak nie zapomnieć?

Metoda z zapisywaniem w zeszycie/notatniku się u mnie nie sprawdza. Dlaczego? Ponieważ musiałabym pamiętać, że muszę zajrzeć do tego zeszytu, a to jakby kolejna rzecz na liście do zrobienia. Jak domyślacie się po tytule, sposób, którego używam, to metoda karteczkowa (tak właśnie ją nazwałam). Ta metoda jest bardzo prosta, tania i nie wymaga zbyt wielu narzędzi.

Co potrzeba do metody karteczkowej?

- Zestaw (najlepiej) kolorowych karteczek, który dostaniecie w każdym papierniczym czy markecie. Zwane również karteczkami samoprzylepnymi. Co jest prostym rozwiązaniem, kiedy nie macie czym przyczepić karteczki.



- Długopis - czarny, niebieski, czerwony, różowy, jaki tylko sobie wymarzycie. 

Co dalej?

Na karteczce wypisujecie, najlepiej od pauz, punktów, gwiazdeczek, co musicie zrobić. Moja obecna lista wygląda tak:

- Trening
- Skan książki
- Referat
- drugi rodział pracy

Oczywiście, każdy z nas ma inne obowiązki, czy rzeczy do zrobienia. Taką zapisaną karteczkę możemy przykleić, czy nawet przyczepić np. szpilką, pinezką, taśmą (gdyby ktoś się obawiał, że się odklei), gdzie nasza dusza zapragnie - tablica korkowa (dla mnie idealne miejsce i tam zawsze wszystko wieszam) tablica na magnesy, szafa, lodówka, czy nawet ściana lub miejsce, które macie do tego przeznaczone. Są nawet różne stojaczki, spinacze na takie typu rzeczy.

Macie czarno na białym co was czeka. Ułatwieniem w takiej liście jest wykreślanie rzeczy, które już zostały wykonane, wtedy wiecie, co wam zostało jeszcze do zrobienia i nie macie wątpliwości, czy dane czynności już zrobiliście. 

Mam nadzieję, że taka mała i prosta wskazówka przyda wam się i ułatwi codzienne życie.
To niewiele, a naprawdę pomaga w organizacji codziennego dnia, zwłaszcza gdy wszystko na raz wali nam się na głowę.

Jeśli macie inne sprawdzone metody i pomysł, podzielcie się i napiszcie w komentarzu! :)



Rebelowa



Copyright © 2016 Rozkminiam to , Blogger