niedziela, 8 stycznia 2017

Przyszłość to dziś

Przyszłość to dziś
W dzisiejszym poście chciałam poruszyć temat naszej przyszłości, a dokładnie naszych planów.
Przyszłość jest ważna dla każdego z nas, to na nią pracujemy już dziś.
Często zastanawiamy się nad tym, co kiedyś chcielibyśmy robić, czym się zajmować.
Od dziecka mówią nam, że musimy wiedzieć, co chcemy robić w przyszłości, każą nam wybierać szkoły w tym kierunku z takim i takim profilem. Powtarzają "Zastanów się, co chcesz robić". A my nie zawsze jesteśmy tego pewni. Zdarza się tak, że już od dziecka pokochamy coś, czym zajmujemy się w dorosłym życiu. Niestety często jest tak, że te nasze plany się z czasem zmieniają.

Opowiem wam to na moim przykładzie. Moja droga zmieniała się wraz z tym, jak dorastałam i tak naprawdę nadal się to zmienia. Na początku bardzo chciałam tańczyć. Taniec to była moja pasja, mogłam oglądać go godzinami. Obejrzałam prawie każdą edycję You Can Dance. Sama wymyślałam własne układy taneczne, byłam cheelederką, chodziłam na taniec współczesny. W pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że to nie dla mnie, że nie daje rady. Moje kolana odmówiły posłuszeństwa, miałam problem z rzepką w kolanie. Pomyślałam, że warto odpuścić bo to nie ma sensu. Kolejną rzeczą, która wpadła mi do głowy był śpiew. Uwielbiałam śpiewać i w sumie to nadal lubię to robić. Nagrywałam się dla siebie, jak i na isingu, pisałam teksty piosenek. Pomyślałam, że zostanę piosenkarką. Po pewnym czasie jednak stwierdziłam, że to wymaga więcej czasu, znajomości i, że nie każdy może być super gwiazdą. Stwierdziłam, że pozostanie to moim hobby. W końcu, gdy już byłam starsza, zaczęłam uczęszczać na zajęcia teatralne do sceny "i", już w podstawówce i gimnazjum grywałam w szkolnych sztukach, ale nigdy nie myślałam o tym poważnie. Granie na scenie "i" było bardziej profesjonalne, były festiwale, konkursy na większą skale. Grałam 3 lata i to były zdecydowanie najlepsze 3 lata jeśli chodzi o teatr. Zamarzyłam być aktorką, jednak dostać się do szkoły aktorskiej to lada wyzwanie i potrzeba więcej determinacji, której mi brakowało. Nasza grupa się rozeszła, a ja zostałam bez celu. W miedzy czasie od gimnazjum pisałam opowiadania fantastyczne, do dziś trochę ich piszę na Wattpadzie (to jedno z moich hobby, chciałabym kiedyś wydać książkę). Przyszedł czas na studia. Co wybrać? i znów "Zastanów się co chcesz robić" A ja nadal nie wiem. Wreszcie wybrałam "Architektura informacji". Nie miałam zielonego pojęcia co to za kierunek, o czym, ani nic. Poszłam. Pierwszy semestr był długi, męczący i nudny. Zastanawiałam się "Na co ja poszłam? Co ja studiuję?". Stwierdziłam, że dam szanse tym studiom. Teraz na drugim roku spodobało mi się bardziej, zwłaszcza grafika. Stwierdziłam, że chce podszkolić się w tym kierunku, robić strony internetowe, a głównie zostać grafikiem. Robię okładki na Wattpada, niby to nie wiele, ale bardzo lubię je robić, sprawia mi to przyjemność. Również robię zdjęcia, to kolejna z moich pasji, na razie nie mam sprzętu i robię telefonem, ale chciałabym zainwestować w aparat. Wszystkie zdjęcia na moim blogu są mojego autorstwa. Założyłam portal internetowy, ponieważ interesuję się dziennikarstwem, także jestem członkiem redakcji MCW. Ostatnio zdałam sobie sprawę, że to wszystko można połączyć. Mogę tworzyć strony internetowe, robić na nie grafikę i pisać na te strony artykuły, a także dodawać zdjęcia. Jak widać te kilka różnych pasji, można połączyć w jedno. Teraz chociaż wiem, w którym kierunku chciałabym iść.

 Dlatego nie prawdą jest to, że już od małego musimy znać naszą drogę, dorastamy, zmieniamy się, a wraz z tym zmieniają się nasze hobby, cele. Warto być cierpliwym i nie załamywać się, jeśli nie mamy obranego kursu naszej przyszłości. Z czasem wszystko przyjdzie, czasem nasz cel przyjdzie do nas sam. Musimy tylko bacznie obserwować świat, a na pewno znajdziemy naszą przyszłość.

Życzę wam byście byli wytrwali w budowaniu swojej przyszłości i w dążeniu do szczęścia. Czasem trzeba przejść kilka nieudanych prób by trafić na właściwy cel :)

Pozdrawiam :*
Rebel ( Rebelowa)


poniedziałek, 2 stycznia 2017

Noworoczne postanowienia 2017

Noworoczne postanowienia 2017
Nadszedł nowy rok, nowy czas, a dla mnie okazja, jak i szansa na zmianę swojego życia na lepsze. Jeśli potrafię motywować innych, to potrafię również zmotywować siebie. 2017 będzie moim czasem, w którym podejmę się rzeczy, które dotychczas porzuciłam lub nie udało mi się ich wykonać.

            Poprzedni rok był dla mnie ciężki, spotkało mnie wiele zawodów i przykrych sytuacji. Marzyłam o tym, żeby się skończył i w końcu się udało. Zawsze na początku, każdego nowego działu mówiłam sobie: „Ten rok będzie lepszy”, ale mówiąc to okłamywałam siebie, wiedząc w duchu, że znów będzie okropnie. I wiecie co? Tak właśnie było. To nie była wina losu, ani świata, tylko moja, dlatego, że sama sobie zaprzeczałam i podświadomie wmawiałam, że spotkają mnie same okropne rzeczy. To tak, jak głowa myśli co innego, a usta mówią co innego.

            Teraz jestem w pełni przekonana o tym, że dam radę i będę silna. Nie mogę pozwolić na to, by cokolwiek zepsuło moje nastawienie. Żyję się raz, a ja chce to życie przeżyć, jak najlepiej. Zdążyłam już zapisać sobie kilka postanowień, ale wiem, że nie są to jeszcze wszystkie postanowienia. Natomiast jedne z ważnych i dla mnie istotnych:

1.Będę częściej  spotykać się z przyjaciółmi.
W minionym roku nie poświęcałam im zbyt wiele czasu, unikałam spotkań i odsunęłam się od nich. Teraz chce częściej spędzać z nimi czas i poprawić kontakty. Uczestnictwo przyjaciół w życiu jest dość ważnym elementem, o którym powinno się zawsze pamiętać.

 2. Nie opuszczenie żadnej mszy w niedziele.
 Może dla niektórych z was jest to śmieszne, ale dla mnie to istotna kwestia. W tamtym roku nie przejmowałam się wiarą, zdarzało się, że nie chodziłam do kościoła bo mi się nie chciało, zapominałam o Bogu. Dla mnie, jak i dla całej mojej rodziny obecność Boga w naszym życiu jest czymś bardzo ważnym. Dlatego chce zmienić swoje nastawienie i sprawić by było tak, jak kiedyś.

 3. Portal Warto wiedzieć więcej.
 Chce, żeby się rozwinął, żebyśmy szli do przodu i udało nam się osiągnąć sukces. Osobiście uważam, że wszystko jest możliwe, jeśli włoży się w coś swój czas i pracę. Mam nadzieję, że się to uda i będę robić wszystko, żeby tak właśnie było.

4. Zmiana podejścia.
W  2016 przejmowałam się wszystkim, co możliwe, wszystko mnie dotykało. Raniła mnie najmniejsza rzecz, przez co cierpiałam. Tym razem chce, żeby było inaczej, będę silna i nie będę się przejmować, stawię wszystkiemu czoła.

5. Przestać radzić sobie sama.
Wiem, że mogą nadejść momenty kryzysowe, kiedy się źle czuję bo to jest normalne. Dotychczas zawsze byłam sama z problemami, ze smutkiem z tym wszystkim co mnie bolało. Wiem, że czas to zmienić i nauczyć się prosić o pomoc innych, komunikować, że jest coś nie tak i nie bać się prosić o chwilę czasu. To zdecydowanie ułatwi mi przeżywanie gorszych momentów.

            Na razie udało mi się zapisać tych kilka rzeczy na mojej liście, ale wiem, że ta lista się jeszcze poszerzy. Zapisałam te rzeczy, które najbardziej chciałabym zmienić, które czuję, że muszą się zmienić. Jeśli tylko dołożę coś do swoich postanowień, to na pewno się tym z wami podzielę J W tym momencie przyszło mi do głowy kolejne postanowienie! Żebym częściej pisała na blogu! Kolejny numerek, który zaraz zapiszę J Obiecuję się tego trzymać J

A wy macie już jakieś postanowienia noworoczne? Czy może, tak jak u mnie wasza lista się tworzy?
Pochwalcie się w komentarzu! Motywujmy się wzajemnie w 2017 roku J

Pozdrawiam was ciepło :*


Copyright © 2016 Rozkminiam to , Blogger